Cera naczynkowa – wrażliwa, cienka, wymagająca. Zima jest dla niej prawdziwym wyzwaniem. Skóra naszej twarzy jest bezpośrednio narażona na działanie niskich temperatur oraz wysuszające działanie urządzeń grzewczych. Szkodzą jej także wahania temperatury czy zmiany wilgotności.
Cera naczynkowa zimą
Wyjeżdżasz na narty? A może po prostu lubisz zimowe spacery? W ciągu dnia zafundujesz swojej cerze gwałtowne zmiany pomiędzy mroźnym, dość wilgotnym powietrzem na zewnątrz oraz wysoką temperaturą i zwykle przesuszonym powietrzem w domu czy w schronisku. Wieczorem z kolei chętnie rozgrzejesz się przy ciepłym kominku albo wypijesz dobrego grzańca. Niestety, nie każda zimowa przyjemność jest dobra dla naszych naczyń krwionośnych. Szczególnie u osób, które mają tendencję do ich rozszerzania. Naczynia krwionośne włosowate zmuszane są do nieustannej pracy – kurczą się i rozszerzają pod wpływem czynników zewnętrznych.
Pielęgnacja cery naczynkowej zimą
- Nie przegrzewaj się! Na temperaturę w sklepie czy w schronisku nie masz wpływu. Ale na tę we własnym domu już tak. Kaloryfery wyreguluj tak, by w pomieszczeniach było maksymalnie 21 stopni Celsjusza. Szok termiczny po wyjściu na zewnątrz będzie mniejszy. Poza tym niższa temperatura sprzyja kurczeniu się naczyń włosowatych, co ogólnie poprawi wygląd Twojej skóry.
- Zaprzyjaźnij się z witaminą C. To jeden z lepszych sposobów na uszczelnienie naczyń krwionośnych i poprawienie ich elastyczności. A także poprawę naturalnej odporności organizmu. Możesz suplementować witaminę C preparatami aptecznymi. Wielbiciele naturalnego stylu życia wybiorą zapewne picie soków z aronii lub czarnej porzeczki oraz jedzenie cytrusów lub… kiszonej kapusty.
- Krem, krem i jeszcze raz krem. Wszystkie odsłonięte fragmenty skóry bezwzględnie trzeba zabezpieczyć kremem. Dla cery naczynkowej idealne będą kremy tłuste, np. z alantoiną i lanoliną o właściwościach łagodzących, a także z diosminą i hesperydyną, które uszczelniają naczynia. Pamiętaj, by kremy miały odpowiednio wysokie filtry przeciwsłoneczne! Promienie UVA docierają do naszej skóry nawet jeśli słońce jest za chmurami. A przy śnieżnej zimie słoneczne promyki dodatkowo odbijają się od śniegu i siła ich „rażenia” jest dużo większa. Narciarzom polecamy kremy z filtrem +50.
- Zrezygnuj z gorących kąpieli i sauny. Tak, wiemy, że sauna to jeden z przyjemniejszych momentów, kiedy wracamy ze stoku do hotelu. Niestety, gorąca woda, para, wysoka temperatura – wszystko to jest dla naszej skóry niezwykle stresujące. Naczynka zwykle nie są w stanie podołać wyzwaniu i ich zbyt gwałtowne rozkurczenie pozostawi nam pamiątkę w postaci nowych „pajączków” na skórze.
- Ogranicz silnie rozgrzewające napoje. Kawa, herbata, grzaniec… My też lubimy uczucie rozlewającego się ciepła, ale nasze naczynia niezbyt przepadają za alkoholem, napojami energetycznymi, espresso czy mocną, esencjonalną herbatą.